niedziela, 24 kwietnia 2016

W obronie ks. Międlara

"Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera i spadły na mnie obelgi uwłaczających Tobie" (Ps. 69, 10)

"Największym wrogiem Polaków są sami Polacy: - "a konkretnie ich tchórzliwe i bierne nastawienie, przyzwyczajenie i bezrefleksyjna akceptacja status quo, w jakiej się znaleźli”.- fragment kazania wygłoszonego w katedrze białostockiej z okazji 82 rocznicy powstania ONR-u.

 Zacznijmy z grubej rury - to wcale nie episkopat nałożył zakaz wypowiedzi publicznych na ks. Międlara. Bynajmniej. Episkopat posłużył tylko za narzędzie. Nałożenie zakazu nastąpiło z woli Gazety Wyborczej i środowisk lewicowo-laickich z nią związanych. A białostockie kazanie ks. Międlara stanowiło tylko pretekst, by go uciszyć. Dlaczego uciszyć? Bo mówił bardzo nieprzyjemnie dosadne rzeczy bardzo nieprzyjemnie dosadnym tonem. To wystarczyło.

 Żeby nie pozostawić niedomówień: nie zgadzam się do końca z wszystkimi tezami głoszonymi przez ks. Międlara; jego retoryka też nie do końca mi odpowiada. Podzielam jedynie część jego przekonań i poglądów. W żadnym wypadku nie uważam się za katolickiego nacjonalistę. Jednakże sumienie nie pozwala mi milczeć w sytuacji, gdy oskarża się go o "mowę nienawiści", wypacza się rozumienie treści jego kazania i zamyka się mu usta tylko dlatego, że mówi rzeczy niepopularne w niektórych środowiskach.

  W pierwszej kolejności przyjrzyjmy się samemu kazaniu. Media głównego nurtu skupiły się na jednym, jedynym nieszczęsnym sformułowaniu o chemioterapii i raku. Jaką część kazania stanowiły owe słowa? Jedna tysięczną? Jedną milionową? Był to raptem wycinek z trwającego niemal pół godziny (sic!) kazania, które nawiązywało bezpośrednio do Ks. Wyjścia i stanu moralnego Izraelitów; owszem, ks. Międlar czynił bezpośrednie aluzje do stanu obecnego polskiej rzeczywistości, lecz naprawdę potrzeba złej woli, aby ujrzeć w jego refleksjach podżeganie do nienawiści. On opowiadał o kondycji polskiego społeczeństwa, o tym, jak on ją postrzega. Czynił to odżegnując się od użycia półśrodków, zawoalowanych sensów - bezpośrednio i konkretnie. Czy jednak nawoływał do tej nienawiści, propagował faszyzm, żądał wybicia wrogów narodu? Nie, kazał się za nich modlić. Modlić, ale równocześnie nie wyrażać milczącej i dowodzącej tchórzostwa zgody na zło.

  Potem już poszło. Ks. Międlar od dłuższego czasu podpadł Gazecie Wyborczej i środowiskom z nią związanych, dlatego nic dziwnego, że ta postanowiła wykorzystać to kazanie przeciwko jego autorowi. Wyciągnęła z kontekstu jeden fragment o "chemioterapii", dorzuciła garść klasycznych oskarżeń o nacjonalizm, faszyzm i antysemityzm, naprodukowała artykułów i opinii o tym, że taka retoryka w przestrzeni publicznej jest niedopuszczalna i wyczekiwała reakcji. W międzyczasie umiejętnie wywierano presję na hierarchów, o których można powiedzieć wszystko poza tym, że są radykalni - są to ludzie kompromisów, starający się prowadzić statek o nazwie "Polski Kościół" stosunkowo bezpiecznie, unikając potencjalnych burz i sztormów. Ciśnienie i emocje rosły, aż w końcu zapadł wyrok: zakaz wypowiedzi publicznych dla ks. Międlara. Środowiska lewicowe przyklasnęły decyzji, chwaląc roztropność dostojników kościelnych i wróciły do obrzucania błotem Kościoła przy każdej innej okazji.

  Powiem krótko: moim zdaniem ks. Międlar został zdradzony i rzucony na pożarcie. Zapewne zdawał sobie sprawę z tego, jak może się to skończyć, niemniej jednak postawa Episkopatu jest godna pożałowania,  a decyzja o zakazie wypowiedzi publicznych podjęta pochopnie. Uginanie się pod presją wrogich środowisk i przesadzonych, czy wręcz fałszywych zarzutów źle świadczy o stanie polskiego Kościoła.

 Z całego tego sporu z honorem wyszedł jedynie ks. Międlar. Pokornie podporządkował się decyzji przełożonych, nie polemizował i nie wykorzystał mediów do rozpętania publicznej wojny jak uczynił to m.in. ks. Lemański. Tym zdobył mój szacunek.
 
 Dla każdego z Was, abyście sami mogli wyrobić sobie opinię, wrzucam nagranie kazania:




0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wędrując przez noc. Design by Insight © 2009