sobota, 21 marca 2015

Dobro i zło


 Pisząc o tak elementarnych kwestiach jak dobro i zło, można wpaść w pułapkę traktowania tych rzeczy w totalnym oderwaniu od rzeczywistości lub skoncentrowaniu się wyłącznie na subiektywnej stronie tych zagadnień. Ile to razy zdarza się nam sprowadzać kwestie moralne do tego, czy dany sposób postępowania jest dla nas wygodny? Ile razy patrzymy na cudze działanie przez pryzmat tego, kim jest albo czego wcześniej dokonał? Ile razy rezygnujemy z tego, co dobre, tylko ze względu na nasze lenistwo (o tak, to doskonale pasuje do mnie)? Mniejsza o konkretne liczby; w tym tekście mam zamiar przedstawić Ci dwie bardzo osobliwe, a zarazem bardzo proste wnioski, jakie naszły mnie podczas kilku ostatnich dni. 

 Zanim przejdziemy do moich przemyśleń, krótki wtręt natury filozoficznej. Przez całe wieki różni myśliciele w bardzo różnorodny sposób opisywali dobro i zło. Zabierali się do ich analizy z różnych punktów widzenia: egzystencjalistycznego, metafizycznego, idealistycznego, materialistycznego i jeszcze setek innych. Szczególnie zło zapracowało sobie i praktycznie od samego początku było traktowane bardziej jak żywioł, siła, lub po prostu niezależny byt. Przemyślenia pod tym względem Immanuela Kanta biją na głowę chyba wszystko, co do tej pory na ten temat napisano. Nie warto ich przytaczać, bo nie starczyłoby miejsca w trzech tekstach, żeby to opisać dogłębnie, ale w skrócie chodzi o to, że w każdej sytuacji trzeba zachowywać się tak żeby nasze postępowanie mogło zostać uznane za prawo powszechne. W takiej interpretacji kłamstwo, popełnione nawet w dobrym zamiarze, nie może zostać usprawiedliwione. 

 Jednakże mało który system etyczny odpowiada jasno i klarownie na pytanie "jak żyć?'. Szczególnie przemówił do mnie wniosek wysnuty przez przedstawicieli egzystencjalizmu, którzy odrzucając wszystko co niepewne, doszli do konkluzji, że jedyną pewną rzeczą jest to, że istniejemy. Jak więc w takich warunkach budować moralność, skoro nie możemy nawet uzasadnić jej bożymi nakazami czy istnieniem uniwersalnych wartości? Odpowiedź jest prosta: skoro istniejemy, to posiadamy możliwość rozwoju; tkwi w nas potencjał, nie mamy pewności, gdzie nasz szlak się kończy. I naszym celem powinno być stawaniem się czymś więcej niż się jest. Nie chodzi tu o jakąś chorobliwą ambicję czy perfekcjonizm; tylko o to, żeby każdego poranka lub wieczora, móc sobie powiedzieć, że jest się o ten milimetr lepszym. 

 Na szlaku mojej wędrówki, stawanie się lepszym rzeczywiście nadaje wielu rzeczom sens. 

 Zawsze zastanawiało mnie dlaczego przy każdej okazji, gdy ktoś wzniesie się ponad przeciętność i wykaże się zachowaniem bezdyskusyjnie dobrym, zaczyna się wokół tego robić medialny szum, dziennikarze zaczynają dorabiać do tego ideologię i cała sprawa nagle zaczyna budzić wątpliwości. Oczywiście nie mam nic przeciwko reklamowaniu dobra, ale kiedy nagle znikąd dostrzegam w mediach zamieszanie związane z jakimś dobrym czynem, wiem, że coś jest na rzeczy. Dobro traci garstkę swojej wartości na rzecz sławy, jaką zdobywa dziennikarz i ewentualnej dumy czy samozadowolenia, w jakie popada autor dobrego czynu. Każdego dnia miliony ludzi dokonują dobrych uczynków i nikt jakoś o tym nie trąbi. I bardzo dobrze, bo szczerze powiedziawszy, dobro nie potrzebuje triumfalnego pochodu; dobro nie potrzebuje blasku reflektorów - ci, którzy są w stanie je dostrzec, dostrzegą je nawet przy słabym świetle świeczki. 

Dobro nie wymaga żadnego komentarza. Na pierwszy rzut oka widać, że jest dobre.

Trochę inaczej ma się sprawa za złem. Strasznie mnie złości, że ludzie (a już w szczególności medialni szarlatani lub prawnicy) starają się je uzasadnić. Tak być nie może. I nie chodzi o to, żeby wyplenić całe zło ze świata, bo tak się nie da. Wystarczy zatrzymać się na moment i dopuścić do siebie tę myśl, że zło istnieje, że jesteśmy za nie odpowiedzialni i, co najważniejsze, nie możemy go usprawiedliwić. Nieważne czy jesteśmy w stanie odnaleźć racjonalne powody stanowiące doskonałą wymówkę.

Zło nie zasługuje na wytłumaczenie. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że jest złe.
 

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wędrując przez noc. Design by Insight © 2009