Moje wiersze:
Część I
Część II
Sen
"Jakie marzenia w tym śnie śmiertelnym przyjść mogą?"
Pytał Hamlet strapiony nieczułością i złem
Gdy życie w obłudzie przestało wydawać się drogą
Stało się dla niego niezrozumiałym snem
Poeta nad śmiercią swej córki gorzko rozpaczał
Która odchodząc jego serce boleśnie zraniła
Z czasem przyjął swój los; Bogu powoli wybaczał
Bo w śnie mu matka wszystko wyjaśniła
Sen może być ucieczką od cieni
Czyhających na skraju świadomości
Szepczących w języku zdrady, nienawiści i złości
A gdy tkwimy w pułapce emocjami zaślepieni
W nieustannej pogoni za wiecznym wytchnieniem
Pośród odmętów szaleństwa, to sen staje się prawdziwym przebudzeniem
W błękicie i bieli
Zatopiony w morzu bezdennej rozpaczy
Usłyszałem wśród szumu cudowny głos anieli
Czy moje puste serce wreszcie Cię zobaczy?
Czy spotkam Cię jaśniejący w błękicie i bieli?
Jak strzelista kometa mrok nocy rozpromienia
Tak twoje spojrzenie - tak zachłannie łagodne i czułe
Pustkę w moim sercu doszczętnie w pył przemienia
I naszej historii dopisuje nową fabułę
Przemierzyłem szlaki w poszukiwaniu wiecznej miłości
Ignorując jej grzeszną i pustą cielesną powłokę
Uzasadniałem swe czekanie i granie na zwłokę
Lękając się upokorzenia i obnażenia mej słabości
Teraz, już nic więcej nas nie dzieli
Odkryłem Twe piękno w błękicie i bieli
poniedziałek, 23 marca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz